W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Dziś jest poniedziałek 21 kwietnia 2025 r. Godzina 03:03 Imieniny Jarosława, Konrada, Selmy

Pieniężno z pasją - o. Jacek Wojcieszko

Dzisiaj w cyklu "Pieniężno z pasją" o werbiście - o. Jacku Wojcieszko, który poza pasją fotografowania czerpie również satysfakcję i radość z rozwijania wielu innych pasji.
 
o. Jacek Wojcieszko o sobie:
Urodziłem się w Bochni. Z wykształcenia byłem i nadal jestem pielęgniarzem, choć od wielu już lat bez prawa wykonywania zawodu. Jednak po ukończeniu Studium Pielęgniarskiego, przez 10 lat pracowałem w bocheńskim szpitalu, najpierw na oddziale chirurgicznym a potem w poradni chirurgicznej.
Ponieważ zawsze odzywała się we mnie humanistyczna dusza, moją pierwszą „artystyczną pasją” stało się tkactwo. Traktowałem to, jako hobby i udało mi się popełnić kilkanaście kilimów a także różnej wielkości makram. Najbardziej zadowoleni z tego hobby byli moi znajomi i przyjaciele, bo owoce mojego rękodzieła stawały się najczęściej prezentami. To, co mnie fascynowało to kolory oraz faktura, a wzory czerpałem z otaczającej mnie natury. W tamtym czasie moje hobby stało się odskocznią od codziennego obcowania z ludzkim cierpieniem. Tworząc, odreagowywałem stres, jakiego doświadczałem w pracy zawodowej i przenosiłem się w świat zmieniających się pór roku, kolorów, które znajdowały odbicie w tym, co wówczas tworzyłem. Choć praca zawodowa dawała mi olbrzymią satysfakcję, to tkanie i wiązanie makram dawało mi wytchnienie i pozwalało ładować wewnętrzny akumulator. Przez kilka lat miałem też okazję poszerzyć moje „artystyczne” pasje podejmując się pracy dekoratora witryn sklepowych. Trafiłem na czas, kiedy podstawowymi produktami w sklepach były przysłowiowe już ocet i makaron i tworzenie dekoracji w witrynach było nie lada wyzwaniem. Nie było wystaw towarowych, lecz wystawy „tematyczne” mające na celu przesłonięcie pustych wnętrz sklepowych. Zwykle wiązały się one albo z porami roku albo świętami narodowymi. Było to dla mnie cenne doświadczenie, bo nauczyłem się komponowania i zabudowywania przestrzeni w „odbiciu lustrzanym”.
W wieku trzydziestu lat odmieniłem diametralnie swoje życie. Zostawiłem dotychczasowe doświadczenia i wstąpiłem do Zgromadzenia Słowa Bożego. Odkryłem w sobie powołanie misyjne. Logika była prosta – uważałem, iż jako pielęgniarz z doświadczeniem przydam się na misjach. Ta idea pochłonęła mnie na tyle mocno, że bez wahania pozostawiłem wszystko za sobą i wyjechałem z Bochni.
Z Pieniężnem jestem związany od 1987 roku, kiedy to odwiedziłem klasztor po raz pierwszy na zaproszenie studiującego w Misyjnym Seminarium przyjaciela. Wróciłem tu już, jako student teologii w 1992 r. Po ukończeniu formacji zakonnej właśnie w Pieniężnie otrzymałem święcenia kapłańskie dołączając do całej rzeszy misjonarzy werbistów, którzy jak ja w naszym Seminarium Misyjnym w Pieniężnie odbywali formację i przygotowywali się do pracy misyjnej w różnych zakątkach świata. Klasztor a właściwie Dom Misyjny św. Wojciecha i jego wspólnota oprócz formacji przyszłych misjonarzy, służy także od stu lat Kościołowi warmińskiemu podejmując posługę pastoralną wśród zamieszkującej Warmię ludności. Prowadzi też szeroko pojętą animację misyjną zarówno tu na Warmii jak i w całej Polsce. Sekretarz Kongregacji Ewangelizacji Ludów, Abp Sergio Pignedoli, który odwiedził nasze seminarium w dniach 23-24 kwietnia 1970 roku, stwierdził, że Pieniężno to misyjne serce Polski. Z dumą muszę przyznać, iż praca i posługa kapłańska tu na Świętej Ziemi Warmińskiej to dla mnie zaszczyt. Po skończeniu studiów licencjackich na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim z teologii duchowości powróciłem do naszego Seminarium i posługuję wspólnocie podejmując się kolejnych zadań, jakie stawiają przede mną przełożeni.
Będąc w postulacie w Laskowicach pomorskich spotkałem jednego z Ojców, który był pasjonatem fotografii. Postanowiłem nauczyć się fotografować a także całej obróbki związanej z wywoływaniem klisz i robieniem odbitek. Nie przypuszczałem wówczas, że fotografowanie stanie się moją kolejną pasją życiową. Ta pasja trwa już niemal 30 lat. Staram się na swoich fotografiach uchwycić Chwile, które mnie urzekły swoją plastyką i kolorem. Fotografuję przede wszystkim przyrodę i pejzaże. Fascynują mnie góry, morze, ale może w sposób szczególny pejzaż wiejski, stare domy, siedliska, przydrożne kapliczki. Jest tyle fantastycznych miejsc, które idą w zapomnienie w naszym kraju. Widzę, że z wiekiem staję się coraz bardziej sentymentalny i właśnie dla potomnych staram się uchwycić niepowtarzalne piękno otaczającego nas świata. Realizując swoją pasję fotografowania poznałem fantastycznych ludzi, którzy jak ja szukają odpowiedniego światła, aby ukazać ulotność chwili i piękno krajobrazu. To właśnie na forach prezentuję swoje zdjęcia, prowadzę swój profil z fotografią na facebooku i Instagramie. Kilka moich fotografii było częścią zbiorowej wystawy będącej owocem kursu fotograficznego, w którym brałem udział, organizowanego w Pieniężnie. Jedno z moich zdjęć trafiło na okładkę płyty, kilka było drukowanych w opracowaniach dotyczących Poleskiego Parku Narodowego. Moim marzeniem jest zorganizowanie autorskiej wystawy moich prac i ciągle ufam, że uda mi się je zrealizować.
„Zdarzają się chwile, gdy nie masz przy sobie aparatu i wówczas widzisz najwspanialszy zachód słońca lub najpiękniejszą scenę, jaką zawsze chciałeś zobaczyć. Nie przejmuj się tym, że nie możesz go sfotografować. Usiądź i rozkoszuj się tym widokiem" - DeGriff.
Takie chwile zdarzają się często ale to właśnie umiejętność patrzenia i zachwyt są najważniejsze.
 
Obecnie o. Jacek Wojcieszko SVD pełni funkcję rektora Misyjnego Seminarium Duchownego Księży Werbistów w Pieniężnie.
Dziękujemy i życzymy o. Jackowi wielu pięknych chwil i ...fotografii, które pozwolą to piękno "zatrzymać" i podzielić się nim z innymi i oczywiście - zorganizowania wystawy.
 

Data dodania 25 lutego 2021